Głowy styropianowe – do kupienia na Allegro.

Pojemniki do osadzenia w głowach – mogą być jakieś domowe, plastikowe – ja użyłam opakowań po gotowych posiłkach.

Nóż i coś do jego nagrzewania – ja miałam opalarkę gazową, ale może być też elektryczna, a od biedy zwykły nożyk tapetowy da radę z takim cięciem.

Gips budowlany-szybkoschnący.

Gips szpachlowy.

Farby (najlepiej kredowe lub kazeinowe)i soda oczyszczona (niekoniecznie).

Papier ścierny w gramaturze 180-200.

Należy zacząć od trepanacji czaszek. Linię cięć zaznaczamy markerem, potem rozgrzanym ostrzem noża (lub „tapetówką”) odcinamy górną i dolną część, wydrążamy otwór na wkład – sporo większy od niego.

Następnie kolej na gips budowlany. Pan w budowlanym uczulał, że gips budowlany naprawdę szybko schnie i się nie mylił. Ustalając proporcje „na oko” i działając na zasadzie robienia naleśników, jak za dużo mąki, to trochę mleka i na odwrót, sporządzić dość gęstą masę.

Wylepiamy nią wnętrze – od góry, aby dobrze dopasować plastikowy pojemnik i od dołu (tam też wydrążyłam dziurę), żeby dociążyć spód. Zaprawa zasychała niemalże pod palcami, więc kilkanaście minut po jej nałożeniu doniczka gotowa jest do używania szpachli.

Teraz rozrabiamy szpachlę ścienną na podobnej zasadzie (ma mieć ciut bardziej rozrzedzoną konsystencję) i nakładałam pędzlem. W ten sposób zakrywamy strukturę styropianu.

Szalonym główkom najlepiej teraz dać czas na wyschnięcie (u mnie około doba). Potem należy ciut wyrównać ostre zakończenia szpachli papierem ścierym. Główka ma już strukturę betonu.

Następnie możemy przygotować farbę (jeśli chcemy jeszcze dodatkowo malować). Dla uzyskania efektu porowatości proponuję do farby kredowej dodać trochę sody oczyszczonej. Ta pod wpływem wody tworzy strukturę pokruszonego muru. Ale UWAGA! Jeśli dodajemy sodę potem prace trzeba dobrze zalakierować, aby odciąć dostęp powietrza do sody w farbie.

A potem umieszczamy już jaką tylko chcemy roślinkę :)