Autor: |Kategoria: Kącik pisarski|Ostatnia Aktualizacja: 2025-03-15|

W miejskiej puszczy

Pośrodku ciemnej puszczy – ja.

Szumią straszno bloki betonowe,

Tępy blask słabo ciurka z okien.

Cienie kładą się trupami.

Brnę samotna z sercem pod pachą,

Z głową na ramieni. Nabitą prochem.

Ląt ściskam w spoconej dłoni.

Nikogo nie trzymam za rękę.

Było dużo ludzi, dużo gapiów,

ale nażarli się i poszli sobie.

Serce drży i łopocze. Chce wyskoczyć.

Sięgam do pustej kieszeni po zapałkę…